Pokolenie Y robi nieco bałaganu w dotychczasowym funkcjonowaniu firm, siłą rzeczy wymuszając nieco przewartościowania celów i innych życiowych kwestii. Na to jednak nakłada się także coraz silniejsze zaangażowanie międzynarodowe firm. Nasz, do niedawna nieco zaściankowy, rynek coraz bardziej tchnie światem. Przede wszystkim dlatego, że pojawia się sporo osób ze wschodu, które całkiem udanie konkurują o miejsce w zespołach sprzedaży z ich polskimi koleżankami i kolegami. Ale nie tylko. Zarówno przedstawiciele, jak i ich szefowie coraz częściej albo mają międzynarodowe doświadczenie, albo sami pochodzą z zachodu. Zjawisko dotychczas marginalne zaczyna nabierać znamion nabierającego siłę trendu. Bardzo ciekawego i w sumie fajnego, ale także związanego z licznymi, zupełnie nowymi problemami.

Poleć znajomemu